Jasnowidzenie numerologiczne

Zbliżał się koniec mojej nauki w szkole psychotronicznej. Oprócz przygotowań do dyplomu z bioenergoterapii zdecydowałam się również na napisanie pracy dyplomowej z numerologii. Pisałam o największym polskim jasnowidzu Stefanie Ossowieckim.

Bardzo ważne było dla mnie również to, że sama jakby na nowo rodziłam się w trakcie pisania tej pracy. Nie przez przypadek przecież wybrałam do pisania pracy tę postać. Droga życia Stefana Ossowieckiego jest bardzo podobna numerologicznie do mojej drogi życia. Sądzę również, że obcowanie z energią tej postaci przez rok pisania pracy pozwoliło rozbudzać moje własne zdolności.

Z rozrzewnieniem wspominam jak przystępując do pisania miałam trudności w zorientowaniu się w tych wszystkich numerologicznych możliwościach Ossowieckiego. Wtedy żartobliwie powiedziałam „no Panie Stefanie, jeżeli chce Pan, żeby w tej pracy była zawarta jakaś prawda o Panu niech się Pan weźmie do pracy i pomoże mi wydobyć tę prawdę z ukrycia”. Wieczorem zasypiając, a właściwie będąc na pograniczu snu i jawy zobaczyłam gdzieś w głębi swojej głowy nogi mężczyzny w ciemnych spodniach i czarnych lakierkach. Ocknęłam się bardziej zdziwiona niż przestraszona. Zamknęłam oczy i znów widzę te nogi. Następnego wieczora zasypiając oprócz nóg zobaczyłam tułów w ciemnej marynarce. Kolejnego wieczora pokazała się głowa i cała postać była już dobrze widoczna. A któż to? – pomyślałam. Jakiś Hichchock? Prawie łysy mężczyzna o dość atletycznej sylwetce i w wieku około 55 lat. Nie wiedziałam kim jest ten mężczyzna. Niemniej następnego dnia udało mi się dostać książkę w której było zamieszczone zdjęcie Stefana Ossowieckiego.

Poznałam go od razu. To był właśnie mężczyzna ukazujący mi się „po kawałku”. Towarzyszył mi cały czas podczas pisania pracy. Nigdy się nie odezwał tylko swoim zachowaniem dawał do zrozumienia co sądzi o pisanym właśnie przeze mnie tekście. Przeważnie czekał spokojnie z leciutkim półuśmiechem na ustach. No cóż, zdarzało się, że odwracał się plecami. Wtedy od razu wiedziałam, że wyciągnęłam błędne wnioski. Jeśli w trakcie pisania zdarzały mi się dłuższe nawet kilkumiesięczne przerwy siadał zrezygnowany i czekał czasami leciutko tupiąc noga okazywał zniecierpliwienie.
Tym sposobem udało mi się napisać tą pracę, a potem obronić z bardzo dobrym skutkiem. Moje jasnowidzenie rozwinęło się też wtedy bardzo mocno.
Piszę to po to by czytający te słowa zrozumieli, że nigdy nie wiadomo jakim sposobem mogą rozwinąć się nasze talenty. W moim przypadku nie wiem do dziś czy jasnowidzenie pozwoliło zgłębić numerologię czy też numerologia była kluczem do pełnego rozkwitu jasnowidzenia.

Nie jest istotne co jest kluczem do naszego rozwoju. Istotne jest to, że gdy dostaniemy jakiś klucz do ręki nie bójmy się z niego skorzystać. Może się bowiem okazać, że jest to klucz do nas samych.

Elżbieta Starko

1 myśl na “Jasnowidzenie numerologiczne

  1. Ja w numerologii opieram się na systemie Chaldejskim, niż Pitagoriańskim. Najbardziej trafne i wiernie opisane są wszystkie rzeczy i elementy, równiez jak widzę po osobach i znaczeniu ich liter, imionach bardzo to do siebie pasuje. Numerologia pitagoriańska za nic w siebie mnie nie pisuje. Żaden portret zrobiony, przez nikogo, nie pasuje do tego kim jestem i jaki jestem itd 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

two × 5 =